Mount Camp to tradycyjny, wrześniowy wyjazd Szkoły Azymut - uczniowie klas 4-8, kadra i chętni rodzice.
Wspólny pobyt w Murzasichle: integracja - wędrówki - rekreacja.
Zdobywamy szczyty, pokonujemy zmęczenie, przekraczamy własne słabości. Cieszymy się pięknem przyrody i… sobą nawzajem
Korzyści z Mount Camp
"Pomysł Mount Camp powstał po długim, szczególnie z perspektywy uczniów, okresie nauki zdalnej i lockdownu. Zależało nam na mocnym, pozytywnym akcencie otwierającym nowy rok szkolny, stąd idea wspólnego wyjazdu wszystkich uczniów klas starszych. Górskie szlaki stwarzają wyjątkowe okoliczności do budowania więzi, kształtowania charakteru, pokonywania własnych ograniczeń i trudności, ale także obcowania z pięknem przyrody. Mount Camp okazał się ogromnym sukcesem i na stałe wpisał się w nasz szkolny kalendarz. Niesamowitym doświadczeniem z Mount Camp była obserwacja jak uczniowie pogłębiają relacje między sobą, budują nowe przyjaźnie, co w warunkach szkolnych także jest możliwe, ale wymagałoby dużo więcej czasu i wysiłku z ich strony. Wspólne przygody, troska o siebie w czasie wędrówki, czas spędzany na tematycznych warsztatach sprawiają, że uczniowie, ale także my jako kadra, poznajemy się z zupełnie innej perspektywy. Za nami już 3 edycje Mount Camp i czekamy na kolejną - we wrześniu 2024!
Monika Świderska
dyrektor Szkoły Podstawowej Azymut
Miałam ogromną przyjemność być w tym roku wraz z moim synem na MountCamp. Co zobaczyłam oczami rodzica-opiekuna?
MountCamp to wspaniały czas integracji, nauki samodzielności, poznawania swoich ograniczeń, ale też czas pokonywania ich. A to wszystko w naprawdę wysokich górach!
Czas pracy zespołowej, w którym można zobaczyć kolegów i koleżanki z klasy w innych okolicznościach (nie w ławce szkolnej) i nawiązać nowe przyjaźnie.
Czas aby poznać swojego wychowawcę, który poda wodę na szlaku, zapyta jak się dziś czujesz, „wytrze nosek”, ale też doda odwagi aby iść dalej….
Wiem, że ta inicjatywa powstała aby sprostać problemom po długiej po-Covidowej izolacji dzieci, ale myślę, że temu pokoleniu, które wcale tak łatwo nie buduje społecznych więzi przyda się na stałe!
Dziękuję bardzo, za ten wspólny czas!
Gabriela Olędzka
Udział w MountCamp w roli opiekuna był dla mnie niepowtarzalną okazją, aby lepiej poznać szkołę, uczniów i kadrę pedagogiczną. Wróciłem bardzo zadowolony. To co najbardziej mi zostało w pamięci piszę poniżej.
Termin - początek września to strzał w dziesiątkę, ponieważ z doświadczenia wiem, że pierwsze tygodnie szkoły to czas, kiedy trudno zapanować nad dziećmi w klasie. Wszyscy jeszcze żyją wakacjami i szukają sposobności, aby porozmawiać, nadrobić te dwa miesiące, kiedy to nie widzieli się. Na MountCamp uczniowie mieli dużo czasu na wspólne rozmowy, wspólną zabawę oraz aktywny wypoczynek w górach.
Wyżywienie - to mnie bardzo pozytywnie zadziwiło. Nie spodziewałem się, że będzie taki duży wybór stołówce. Samych wędlin naliczyłem 5 rodzajów, każdy mógł zjeść do syta i jeszcze na wyjście w góry zabrać ile potrzebował.
Atmosfera - na długo pozostanie mi w pamięci. Uczniowie życzliwi względem siebie, grzeczni w autokarze, na szlaku jak i w trakcie pobytu w pensjonacie. Pełni energii i pomysłów. Fajnie było obserwować jak się bawią na boisku czy dyskotece. Przyjemnie było iść z nimi na szlak, aby zobaczyć jak sobie pomagają kiedy były trudniejsze odcinki lub zmęczenie zaczęło dawać znać o sobie.
Koszt – MountCamp uważam, że w tym budżecie organizatorom udało się zapewnić naprawdę dużo. Dobrej klasy autokar, zakwaterowanie, wyżywienie, przewodników TOPR na trasach oraz dodatkowe atrakcje jak na przykład warsztaty w muzeum oscypka dla klas 4. W tym roku w czerwcu syn był na 3 dniowej wycieczce zorganizowanej przez biuro podróży w innej szkole a koszt był ten sam. To duża różnica.
Adam Niedźwiadek
Mount Camp to bardzo ciekawa inicjatywa naszej szkoły, którą warto kontynuować w przyszłości. Miałam okazję w tym roku od środka zobaczyć zarówno organizację całości tego imponującego pod względem logistycznym przedsięwzięcia, jak i zachowanie dzieci w górach (głównie klasy IV zarówno chłopców, jak i dziewczynek). Po raz kolejny przekonałam się jak bardzo wychowawczy charakter ma chodzenie po górach. Dzieci, które narzekały pierwszego dnia, że jest nudno i nie lubią chodzić, trzeciego dnia bez skargi pokonywały trasy wymagające od nich znacznego wysiłku. Dziewczynka, która pierwszego dnia spakowała do plecaka 2 kurtki, buty i jeszcze 2 bluzy (po tym jak jej wcześniej wyjęłam te rzeczy z plecaka) następnego dnia miała w plecaku tylko to co naprawdę było potrzebne na wycieczkę. Mój syn (kl. VII), który był w grupie „zaawansowanych turystów górskich”, do dziś z dumą opowiada o ponad 9-godzinnej trasie w górach, którą dał radę pokonać. W moim odczuciu te kilka dni w górach to przyspieszony kurs nauki samodzielności naszych dzieci, uczenia się pokonywania przez nich własnych słabości oraz budowania poczucia własnej wartości.
Urszula Sobiecka
Tradycja wyjazdu szkolnego w góry wraz z początkiem roku szkolnego daje dzieciakom wiele radości, pozwala im płynniej ruszyć w nowy rok, to wyjątkowy czas, w którym mogą przeżyć ostatnie wakacyjne przygody, tym razem w gronie kolegów z klasy. Dzieciaki są cały czas razem, mają mnóstwo czasu na opowiedzenie sobie o wakacjach, wspólną zabawę, podejmują różne wyzwania, wzajemnie sobie pomagają na szlaku. Jest to również okazja do zacieśnienia więzi między nauczycielami i uczniami, co będzie owocować przez cały rok w szkole.
Agata Grabowska
Mount Camp to wspaniała przygoda! Polecam nie tylko tym, którzy kochają góry i nie straszne jest im wyzwanie odbycia wędrówek w tak licznym gronie.Wspaniale jest patrzeć jak nasze dzieci pokonują własne słabości, wspierają się, jak dużo emocji towarzyszy im każdego dnia w dotarciu na wyznaczony szczyt. Nastawiałam się na 5 dni pracy, a była to naprawdę niezwykła wyprawa z wieloma zwrotami akcji, mnóstwem atrakcji, gdzie można było obserwować kadrę w "akcji" (zawsze dawali radę, bez względu na wyzwanie!) i lepiej poznać innych rodziców.Ps. Mam podstępny plan aby dostać się na Mount Camp w przyszłym roku, też ;-)
Anna Przybylska
Mount Camp to idealny czas i miejsce na integracje w klasie.Wychowawca może również zauważyć wiele rzeczy w swojej klasie jakich nie widzi na co dzień w szkole.
Dodatkowym plusem wyjazdów Mount Camp jest to że uczniowie stają w obliczu wyzwania samodzielności.
Samodzielności w porannym wstawaniu na czas, przygotowaniu prowiantu na wyjście w góry, odpowiednim spakowaniu plecaka na cały dzień.
Co więcej...nie traktuję tego jako obowiązek lecz miło spędzony czas w górach, które uwielbiam i często w ten rejon wracam.
Karol Jabłoński
Wspólny wyjazd w góry - Mont Camp to dobry, atrakcyjny początek roku szkolnego, łagodnie i ciekawie wprowadzający nas w rok intensywnych zajęć. Mamy okazję w pięknym, przyjaznym (Gospodarze!), górskim zakątku sprawdzać się w różnych, czasem zaskakujących okolicznościach. I co pokazało doświadczenie - cieszyć się z podjęcia wyzwań np. kondycyjnych, gdzie sam urok górskiego szlaku, krajobrazu i asysta kompanów zachęca do drogi, osładza zmęczenie. Jest to też naturalna okazja do poznania tylu fantastycznych, przyrodniczych i kulturowych osobliwości, tak samo siebie nawzajem; odczuwania radości z nowych odkryć, integracji rówieśniczych i z wychowawcami. Przyjemnie wrócić do szkoły na lekcje – w góry! Potem łatwiej wysiedzieć i jednak dojść do czegoś w ławkach 😉.
Agnieszka Szular
MountCamp - moje osobiste doświadczenie:
Na MountCamp pojechałam z wielką radością, bo lubię góry:) a nawet więcej:) chciałam złapać oddech w bieganinie między pracą, domem i innymi obowiązkami. Ktoś powie: "Przecież byłaś w pracy..." Zgadza się:) jednak dzień spędzony samotnie w wysokich górach - bliżej nieba, piękna pogoda i niesamowite zjawiska atmosferyczne, sprawiają, że nabierasz dystansu do codziennej gonitwy i nadajesz aktywności głębszego sensu. Można się zatrzymać i spojrzeć niejako "z góry" na to, co niesie dzień. I ten widok przed oczami częściowo zasłoniętej chmurami góry... Ona tam jest, choć oczy nie widzą... Jest nadzieja.
Teresa Wronicz
Wyjazd na wrześniowy Mount Camp trudno przecenić. Widzisz jak klasa się zachowuje jako grupa, jak wyglądają układy i relacje między dziećmi, o czym gadają, czym się zajmują w wolnym czasie, na co zwracają uwagę. Chyba ogólną regułą jest, że nasze zachowania w domu są inne niż w życiu na zewnątrz – wśród obcych lub znajomych. Pewnie każdy rodzic się zastanawia, w każdym razie ja się zastanawiałem, jak to naprawdę wygląda jak nas nie ma przy nich. Jak dzieci reagują na nauczyciela, kolegów. Obserwowanie dzieciaków przez pięć dni z rzędu zdecydowanie pozwala wyrobić sobie zdanie o grupie, szkole i nauczycielach, a przez to daje możliwość do zaangażowania tam, gdzie jest to faktycznie przydane. Tak na płaszczyźnie rodzinnej jak i szkolnej.
Co do takich praktycznych konsekwencji, to po czasie syn nie narzeka, chłopcy z klasy mówią „dzień dobry”, a czasem nawet coś zagadają. Wygląda na to, że nie wyszedłem na „tatę obciacha”, co, mając na uwadze wiek, w którym częściej słyszysz od młodych ludzi „dzień dobry” niż „cześć”, w jakiś sposób uspokaja…
Romankiewicz
Po powrocie dziewczynki dużo opowiadały, słowo "MountCamp", odmieniane przez wszystkie przypadki, słyszałam kilkanaście razy dziennie.
Ale wpadliśmy w szkolną rutynę, od wyjazdu minęło kilka tygodni...
Pod koniec października miałam z klasą lekcję wychowawczą. Na tablicy napisałam drukowanymi literami wyraz SZCZĘŚCIE i powiedziałam,
żeby dziewczynki pomyślały, co się im się kojarzy właśnie ze szczęściem.
Padło "Boże Narodzenie", "urodziny".... Nagle jedna z dziewczynek, z ostatniej ławki, podnosząc rękę i wchodząc niemal na ławkę zaczęła krzyczeć: "Proszę pani, teraz ja! No przecież Mont Camp!!!"
- No tak!!! – zareagowały żywo koleżanki - To nawet powinno być na pierwszym miejscu!!! - stwierdziły.
Także , drodzy uczniowie cieszymy się, że Mont Camp, który ma już stałe miejsce w naszym azymutowym kalendarzu daje Wam szczęście. I wierzcie mi, że Waszym nauczycielom również!
Co do takich praktycznych konsekwencji, to po czasie syn nie narzeka, chłopcy z klasy mówią „dzień dobry”, a czasem nawet coś zagadają. Wygląda na to, że nie wyszedłem na „tatę obciacha”, co, mając na uwadze wiek, w którym częściej słyszysz od młodych ludzi „dzień dobry” niż „cześć”, w jakiś sposób uspokaja…
Anna Stanio
Spacery po górach uwielbiam od lat młodzieńczych, dlatego tak bardzo ucieszyłem się na inicjatywę Mount Campu w naszej szkole.Jest to czas bardzo intensywny pod każdym względem. Osobiście lubię w górach czasem odłączyć się od wszystkim i samotnie pospacerować podziwiając piękno natury i wyciszając się całkowicie. Spacery w grupie to jednak lekcja drugiego człowieka, wszyscy przecież musimy uszanować tych najsprawniejszych i tych, którym jest ciężko. To nieoceniona lekcja słuchania drugiego człowieka. Ja pracując w sekretariacie mam mało okazji do rozmów z uczniami, tymczasem podczas wycieczki ten czas był niemal nieograniczony. To również świetny czas na integrację kadry. Wspólne spacery, wzajemna pomoc, rozmowy wieczorne owocują niejednokrotnie silnymi przyjaźniami. P.S. Mam nadzieję, że w przyszłym roku również uda się wyjechać wspólnie 😊
Michał Molga